Wiślacki weekend 4 – 6.10.2024
4.10.2024 Puchar Świata w gimnastyce sportowej ...
Piłkarze Białej Gwiazdy wybiegną dziś o godzinie 20:30 na murawę by zmierzyć się z zespołem Wisły Płock. Warto więc przypomnieć sobie jak wyglądały pojedynki z zespołem Nafciarzy w przeszłości. Swoją uwagę skupimy na meczu sprzed niemal szesnastu lat.
Spotkanie, które odbyło się 9 listopada 2002 roku przy ulicy Reymonta było wyjątkowe po pierwsze z powodów statystycznych. Biała Gwiazda bowiem rozgrywała swój mecz numer 1600 w najwyższej klasie rozgrywkowej. Po drugie pięć dni po ligowym starciu z Płocczanami Wisła miała stoczyć jak się później okazało zwycięski bój z zespołem AC Parma w drugiej rundzie Pucharu UEFA.
Podopieczni Henryka Kasperczaka nie zamierzali jednak potraktować płockiej drużyny ulgowo. Liga miała dla piłkarzy z Białą Gwiazdą na piersi szalenie istotne znaczenie, gdyż futboliści z Reymonta chcieli odzyskać utracony wiosną na rzecz Legii tytuł mistrza Polski. O odpuszczaniu więc pojedynku z Nafciarzami nie mogło być mowy.
Kasperczak desygnował do gry następujący skład: Hugues- Baszczyński, Głowacki, Jop, Stolarczyk- Uche, Szymkowiak, Strąk, Kosowski- Żurawski, Kuźba. Mamy więc w tej jedenastce dzisiejszego dyrektora sportowego, trenera, asystenta trenera i szefa skautingu. A to nie koniec swego rodzaju analogii przed dzisiejszym meczem.
Wisła ochoczo zabrała się za demolowanie zespołu gości. Już pierwsza groźna akcja w piętnastej minucie zakończyła się golem dla Białej Gwiazdy. Prostopadłe podanie od Uche wykorzystał Marcin Kuźba. Szesnaście minut później popisał się imiennik Kuźby czyli Marcin Baszczyński. Kapitalny rajd zakończony uderzeniem z około dwudziestu metrów zakończył się golem na 2-0 dla Wisły.
Druga połowa tylko utwierdziła w przekonaniu wszystkich obserwatorów, która Wisła jest lepsza. W siedemdziesiątej siódmej minucie odchodzącą centrą z wolnego popisał się Żurawski, a pięknym strzałem z woleja zaskoczył golkipera płockiego zespołu Mariusz Jop. Dziesięć minut po tym trafieniu do siatki po dośrodkowaniu Strąka piłkę wbił nasz aktualny szkoleniowiec Maciej Stolarczyk.
Wisła wygrała to spotkanie 4-0, a pięć dni później wyrzuciła za burtę europejskich pucharów Parmę.