Czas go nie zatrzymał

Źródło: TS Wisła
Data publikacji: 10 sierpnia 2019

Stanisław Krokoszyński wraz Pauliną Kujawą.

Ma prawie dziewięćdziesiąt lat, ale sylwetką i kondycją może imponować niejednej osobie, która jest młodsza od niego o kilka dekad. Dalej uprawia sport, a co więcej czyni to osiągając spore sukcesy. Nie przeszkadza mu w tym wiek i tym samym idące z nim ograniczenia. Jest wręcz idealnym przykładem, że można osiągnąć wszystko czego się pragnie, jeżeli tylko jest się w tym konsekwentnym. Taki jest właśnie Pan Stanisław Krokoszyński- zawodnik Sekcji Pływania Masters Białej Gwiazdy.

Urodził się 4 maja 1930 roku w Przemyślu. Jak wspominał w wywiadzie udzielonym naszemu portalowi pływanie towarzyszyło mu już od dziecka. –Od kiedy pamiętam ja po prostu umiałem pływać. Urodziłem się w Przemyślu i mieszkałem trzysta metrów od Sanu. Ojciec chodził na ryby i ja po prostu musiałem mu towarzyszyć. Potem zacząłem żeglować i jeździć na obozy harcerskie. Od tego zaczęła się moja przygoda z pływaniem w pełnym tego słowa znaczeniu.- opowiada Pan Stanisław.

Kiedy miał dziewięć lat wybuchła druga wojna światowa. Pan Stanisław dzieciństwo i wczesną młodość spędził więc w jednym z najbardziej burzliwych okresów w dziejach Naszej Ojczyzny. Jako nastolatek włączył się także w działalność konspiracyjną. –Przeszedłem wychowanie w duchu Piłsudskiego, więc kiedy do Przemyśla w 1944 roku weszli Sowieci, zaczęły już powstawać drużyny harcerskie i organizacje konspiracyjne. Byłem w jednej z takich organizacji konspiracyjnych, krótko mówiąc byłem w partyzantce, później się ujawniłem. Walczyliśmy z bandami UPA. Nie zapomnę nigdy okrucieństwa tych walk.– mówi Stanisław Krokoszyński, który może zdecydowanie powiedzieć, że widział grozę wojny na własne oczy.

Pierwsze zawody pływackie wygrał podczas imprezy Tour de Molo w Sopocie mając osiemnaście lat. Wtedy okazał się najlepszy na dystansie stu i czterystu metrów. Za zwycięstwo w tej sportowej imprezie dostał jako nagrodę książkę, która okazała się szalenie istotna w jego życiu. Był to wydany w 1928 roku podręcznik do nauki pływania autorstwa Aleksandra Zaleskiego i Tadeusza Semadeni. To właśnie z tego podręcznika Pan Stanisław nauczył się techniki pływackiej, a kiedy dostał się na studia do Krakowa, już od drugiego semestru jako asystent społeczny prowadził zajęcia na pływalni. Studia na AWF-ie łączył z pływaniem w barwach Białej Gwiazdy. Do 1957 roku zdobył dla Wisły osiem brązowych medali i cztery srebrne. Kiedy zakończył karierę zawodniczą został instruktorem pływania na wiślackim basenie oraz AWF-ie. Później przez czterdzieści osiem lat uczył pływać studentów Akademii Górniczo-Hutniczej. Kiedy kończył swoją dydaktyczną pracę wyliczono, że nauczył pływać prawie dwadzieścia tysięcy studentów, a za swoją działalność pedagogiczną otrzymał Krzyż Kawalerski Odrodzenia Polski.

Od 2006 roku jest zawodnikiem Sekcji Pływanie Masters Wisły Kraków. Zadebiutował mając siedemdziesiąt sześć lat i… wygrał pierwsze zawody. Od trzynastu lat jest bezdyskusyjnie najlepszym pływakiem masters w Polsce. Ostatni złoty medal przywiózł z Gliwic, gdzie w maju odbywały się Letnie Mistrzostwa Polski w Pływaniu Masters.

Panie Stanisławie! Gratulujemy i życzymy kolejnych sukcesów!