„Droga do sukcesu wiedzie przez porażki, ale tylko wtedy gdy wyciągamy z nich wnioski”

Źródło: TS Wisła
Data publikacji: 25 listopada 2015

Zachęcamy do lektury wywiadu z Rafałem Wisłockim- trenerem z Akademii Piłkarskiej Wisły Kraków.

Jak wspominasz swoje początki z piłką nożną?
Setki godzin grania na podwórku z przyjaciółmi z dzieciństwa. Kawałek zieleni, betonu czy też nawet jakaś droga, plecaki jako słupki bramki, piłka. Gra do upadłego o zwycięstwo. Teraz w szkoleniu wracamy do idei „street footballu”, a jeszcze kilkanaście lat temu była ona tak bardzo powszechna. Pi

Kontuzja przerwała Twoją karierę piłkarską. Długo przeżywałeś to co się z Tobą stało, czy postanowiłeś przejść nad tym do porządku dziennego?
To były trudne chwile. Zasadniczo tuż po dobrych występach przeciwko rezerwom Wisły ( 2 gole jako piłkarz Glinika Gorlice ), Kolejarzowi Stróże czy ekstraklasowemu wówczas ŁKS-owi mocno uwierzyłem w swoje umiejętności, ale los sprawił, że pojawiły się duże problemy ze zdrowiem. Chrząstka stawowa w stawie kolanowym nie była w stanie regenerować się w naturalny sposób, potrzebna była przerwa, kuracja farmakologiczna, później już ciężko było wrócić do dyspozycji sprzed urazu.

Co spowodowało, że jako student AWF-u znalazłeś się na Wiśle?
Realizujący specjalizacje piłkarską miałem to szczęście, iż skierowano mnie do Szkółki Piłkarskiej TS Wisła prowadzonej wówczas przez dra Stanisława Chemicza. Swój staż odbywałem właśnie u trenera koordynatora, który doceniając moją pracę już po 3 miesiącach zaproponował mi objęcie rocznika naborowego.

Po okresie praktyk zostałeś pełnoprawnym trenerem w ówczesnej Szkółce Piłkarskiej. Jak wspominasz swoje początki w TS-ie?
Tak na dobrą sprawę to pierwsze pół roku pracy to były jeszcze AWF-oskie praktyki, ale już w roli pełnoprawnego trenera. Początkowo poznawałem strukturę pracy i odpowiedzialność jaka spoczywa na wychowawcy młodzieży w tak zasłużonym klubie. Potrzeba czasu by dokładnie zrozumieć powagę sytuacji i roli jaką się pełni. Odpowiedzialność jest ogromna.

Jaki jest Twój największy sukces w ponad sześcioletniej pracy dla Naszego Klubu?
Myślę, że największym jest to, że zawodnicy doceniają to co udaje się dla nich zrobić. Zawsze staram się do każdego z nich podchodzić indywidualnie. Pewnie nie zawsze się udaje…  Już wielu zawodników zakończyło współprace ze mną przechodząc do starszych grup czy innych klubów i myślę,  że z każdym z nich mogę porozmawiać jak z dobrym znajomym, a to właśnie jest najlepszą cenzurką dla trenera.  Cieszy mnie również fakt, iż już 9 zawodników z którymi miałem okazje pracować uzyskało powołania do młodzieżowych Reprezentacji Polski. Czekam, aż któryś zagra w Kadrze Narodowej!

Od blisko dwóch lat działa Akademia Piłkarska Wisły Kraków. Jak, jako jej trener-koordynator podsumujesz ten okres? Co udało się Wam osiągnąć z pierwotnie zamierzonych celów, a co jednak nie zostało zrealizowane i dlaczego?
Za największe sukcesy uważam ujednolicenie planu szkolenia i wprowadzanie standaryzacji w Akademii. Oczywiście jest to proces długotrwały i wymagający ewaluacji, ale cały czas pracujemy nad tym aby nasza młodzież była coraz lepiej przygotowana na trudy rywalizacji w europejskiej piłce. Za sukces uważam też wprowadzenie jasnej ścieżki pracy nad cechami motorycznymi-począwszy od gimnastyki dla najmłodszych, poprzez judo, zajęcia z techniki biegu, na zajęciach w siłowni skończywszy. Znaczące jest również, iż coraz częściej mamy okazje rywalizować z mocnymi zespołami z Europy- te pojedynki są dla nas niejednokrotnie bardzo trudne, ale tylko poprzez rywalizacje z lepszymi od siebie będziemy się rozwijać. Jeżeli chodzi o nasze rezerwy to mamy ich sporo. Są jednak pomysły, które będą miały na celu doprowadzenie do tego aby wystarczyło nam środków na bardziej dynamiczny rozwój w 2016 roku. Mamy też już jasne, sprecyzowane plany na najbliższe miesiące. Liczymy ,iż wkrótce podpiszemy stosowne dokumenty formalizujące ważne dla nas kwestie.

Niedawno byłeś na stażu w AS Saint-Etienne. Trzy lata temu miałeś okazje gości w szkółce PSV Eindhoven. Jakie doświadczenia z tych wizyt przywiozłeś i w jaki sposób masz zamiar przekuć je na pracę w Akademii?
W ciągu ostatniego roku trenerzy Akademii Piłkarskiej Wisły Kraków odwiedzili kilka mocnych Akademii. Saint-Etienne, Rapid Wiedeń, Crystal Palace, FC Porto. Wcześniej PSV czy Schalke. Charakterystyczną cechą pracy w tych miejscach  jest profesjonalizm młodych piłkarzy i ich trenerów, prostota zadań, które wykonują przy niezwykle wysokiej jakość ich działań. Zawodnicy są świadomi po co przychodzą na trening, co powinni zjeść przed czy po wysiłku, jak się zregenerować, przygotować do meczu. Sfera mentalna wydaje się być najistotniejszym elementem różniącym nas od Zachodu. Czynimy mocne starania aby w tym aspekcie zrobić milowy krok naprzód.

W swojej bogatej historii Wisła miała wielu wychowanków. Jednak w czasach nazwijmy to współczesnych zawodnicy, którzy wychowali się przy Reymonta o ostatnim dziesięcioleciu stanowili o sile ekipy z drugiej strony Błoń, oraz Legii Warszawa. Co może zrobić Akademia, aby najlepsi zawodnicy z Krakowa grali tam gdzie ich miejsce czyli przy Reymonta?
Potrzebujemy jasnego określenia ścieżki rozwoju młodego zawodnika Wisły. Trzeba przed nim stawiać cele etapowe, które będzie realizował, po to aby w przyszłości zagrać w Pierwszym Zespole Wisły Kraków. To jest nasz najważniejszy cel. Czy celem jest wygranie najbliższego meczu? Na pewno TAK! Taki jest sens rywalizacji sportowej, ale nie wynik w turnieju czy lidze młodzików zdecyduje o tym czy nasz  10, 14 czy nawet  18-letni zawodnik wybiegnie na boisko w takt hymnu Ligi Mistrzów. To regularna praca, z dnia na dzień i realizowanie wytyczonego planu pozwoli im osiągnąć cel. Do tego potrzebne jest też zaufanie do ich umiejętności, szansa. Droga do sukcesu wiedzie przez porażki, ale tylko wtedy gdy wyciągamy z nich wnioski.

Niedawno oddałeś do zespołu juniora młodszego chłopaków z rocznika 2000. Czy widzisz wśród nich zawodników, którzy w przyszłości mogą reprezentować Wisłę w ekstraklasie?
Tak. To była świetna grupa. Zróżnicowane charaktery, talenty o różnych predyspozycjach. Dopiero co 3 wróciło ze zgrupowania Kadry Polski U-16. Mają olbrzymie możliwości. Nie tylko Ci „kadrowicze”. Jest też grupa osób o mocno uśpionym jeszcze potencjale. Są chłopcy wypożyczeni do innych klubów, którzy na pewno wrócą na Reymonta i pokażą, że zasługują na grę z Białą Gwiazdą na piersi. Wierzę, że doczekamy się wychowanków z tego rocznika na boiskach Ekstraklasy.

Cały czas trwa akcja „Dorzuć dwa złote do biletu”. Patrząc na aktualną trudną sytuację spółki wychowanie zdolnej piłkarskiej młodzieży może stanowić o przyszłości tego klubu. Jak zachęcisz kibiców Białej Gwiazdy do dalszego wsparcia tej inicjatywy, zwłaszcza przed Derbami i meczem z Legią?
Aby Was do tego przekonać zapraszam na mecze naszych zespołów – przekonacie się, że dla tych młodych ludzi warto! To dzięki wsparciu jakie otrzymujemy od Was jesteśmy w stanie się rozwijać. A robimy to po to by za 5 lat stadion miejski im. Henryka Reymana był wypełniony po brzegi, a w wyjściowej jedenastce roić się będzie od wychowanków – takie właśnie mam marzenie.

Jednym z efektów akcji wsparcia dla Akademie jest zbudowanie Skill Boxu, jak nazywają go trenerzy. Opowiedz proszę skąd czerpaliście inspiracje do stworzenia takiego miejsca treningowego, a także jakie dodatkowe możliwości szkoleniowe uzyskaliście dzięki tej murawie?
Ta salka to piękny prezent dla naszych najmłodszych, którzy realizują tam zajęcia w czasie zimy. Ogromnym plusem jest fakt, iż chłopcy biegają po trawie, wobec czego piłka zachowuje się bardziej naturalnie niż na parkiecie. Salka nie jest za duża, ale jej kameralność sprawia, że chłopcy ćwiczą z niezwykła pasją, a bliskość rywala sprawia, że zawsze muszą być skoncentrowani na 100% i gotowi do rywalizacji na maxa! Intensywność zajęć jest znakomita.