3 medale judoków na Ogólnopolskiej Olimpiadzie Młodzieży w Judo – Białystok 2025
Cóż za wieści z Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży w Judo – Białystok 2025!...
Na zdjęciu dzisiejszy szkoleniowiec Białej Gwiazdy Maciej Stolarczyk w rewanżowym meczu w Krakowie 4 sierpnia 2004.
Dokładnie piętnaście lat temu Wisła Kraków odniosła swoje najwyższe zwycięstwo w meczu rozgrywanym na wyjeździe w rozgrywkach europejskich pucharów. Biała Gwiazda pokonała w II rundzie eliminacji Ligi Mistrzów zespół WIT Georgia Tbilisi aż 8-2.
Krakowska drużyna latem 2004 roku była uważana za zdecydowanego potentata polskiej ekstraklasy. Biała Gwiazda prowadzona przez Henryka Kasperczaka najpierw zaliczyła kapitalny sezon 2002/2003, kiedy zdobyła krajowy dublet i awansowała do IV rundy Pucharu UEFA, by na koniec sezonu 2003/2004 mimo przejściowych kłopotów obronić mistrzostwo Polski. Na przełomie czerwca i lipca na Reymonta trafili Marek Zieńczuk, Tomasz Dawidowski, Aleksander Kwiek i wracający z Grecji Marcin Kuźba. Podopieczni Kasperczaka wydawali się murowanym kandydatem do zdobycia kolejnego mistrzostwa kraju, a także ich celem był co najmniej przyzwoity start na europejskich boiskach.
We wtorek 27 lipca 2004 roku Biała Gwiazda rozegrała pierwszy oficjalny mecz sezonu 2004/2005. O godzinie 16:00 na stadionie w stolicy Gruzji rozpoczął się prawdziwy pogrom gospodarzy. Już po ośmiu minutach Wisła prowadziła 2-0, po dwóch celnych główkach Tomasza Frankowskiego w czwartej i ósmej minucie gry. Gruzini złapali oddech za sprawą trafienia byłego piłkarza Schalke Gelsenkirchen czyli Tengiza Kobaszwiliego w dwunastej minucie. Wisła jednak szybko odpowiedziała dwoma celnymi trafieniami, Najpierw w dwudziestej czwartej minucie po podaniu Marka Zieńczuka piłkę w bramce gospodarzy umieścił Damian Gorawski, a trzy minuty później sprzed pola karnego uderzył Tomasz Frankowski, który tym samym skompletował klasycznego hat-tricka. Po przerwie w pięćdziesiątej minucie „Franek” dołożył piątą dla Wisły, a czwartą dla siebie bramkę. Drugie trafienie dla Gruzinów padło po strzale Adamii sześćdziesiąt sekund później. Wtedy jednak za strzelanie goli wziął się Maciej Żurawski, który wpisał się na listę strzelców pięćdziesiątej siódmej i sześćdziesiątej siódmej minucie. Wynik spotkania na kwadrans przed regulaminowym czasem gry ustalił Marcin Kuźba. Wisła wygrywając te spotkanie zapewniła sobie awans do kolejnej fazy rozgrywek, oraz została uznana przez UEFA drużyną tygodnia.
Rewanżowe spotkanie było już tylko formalnością, wszyscy kibice czekali wszak już na pojedynek z Realem Madryt, z którym Wisła miała się zmierzyć w III rundzie. Kasperczak zdecydował się wystawić w drugim meczu z mistrzem Gruzji kilku piłkarzy, którzy w tamtym czasie nie mogli pomarzyć o występie w pierwszej jedenastce. Na boisku pojawił się chociażby Maciej Mysiak czy Temple Omeonu. Wisła wygrała ten mecz gładko 3-0. Bramki zdobywali Marcin Kuźba w dwudziestej trzeciej minucie meczu, Temple Omeonu trzynaście minut później, a wynik meczu ustalił Damian Gorawski w sześćdziesiątej trzeciej minucie spotkania.
W kolejnej rundzie Biała Gwiazda zmierzyła się z Galacticos z Madrytu, ale to już zupełnie inna historia.