Futsal na Wiśle. Filipek: “To ogromny zaszczyt i nobilitacja”

Źródło: TS Wisła
Data publikacji: 7 grudnia 2018

Już w najbliższą sobotę, oprócz meczu pierwszej drużyny, czekają nas dodatkowe piłkarskie emocje. Na parkiecie Hali Głównej Towarzystwa Sportowego odbędą się eliminacje Pucharu Polski w futsalu. Drugi rok z rzędu swoją do rywalizacji stanie Wisła Kraków.

Wisła rozgrywki rozpocznie o 16.00 – starciem z A-klasowym Kmitą Zabierzów. Drugim grupowym rywalem Białej Gwiazdy będzie Metal Gawro Tarnów. To spotkanie zaplanowane jest na 17.30. Dwie najlepsze drużyny zagrają w półfinałach, których zwycięzcy awansując do finału, jednocześnie zapewnią sobie występ w fazie finałowej na szczeblu wojewódzkim. Skład Wisły w większości składa się z obecnych trenerów młodzieżowych drużyn Wisły Kraków.

Sekcja futsalu w Wiśle nie ma długiej historii, ale z pewnością jest ona bogata. Dwa mistrzostwa Polski oraz srebrny i brązowy medal, trzy triumfy w krajowym pucharze, udane występy występy na arenie międzynarodowej, wielu utalentowanych zawodników, w tym również reprezentantów kraju. To wszystko na przełomie lat 2010-2015. Rywalizacja trenerów Wisły ma przypomnieć te sukcesy i ma charakter epizodyczny. Z uwagi na obowiązki trenerów regularna gra w lidze jest niemożliwa.

O pomyśle mówi Adrian Filipek, Koordynator ds. Sportowych drużyn U17-U14.

– Kontynuujemy inicjatywę z poprzedniego roku. Wtedy zebraliśmy ekipę trenerów pod wodzą trenera Macieja Musiała, który swoim doświadczeniem wydatnie nam pomógł. Jest to świetny sposób na fajną rywalizację. Każdy z nas ma jakąś – mniejszą lub większą – przeszłość piłkarską, niektórzy jak Marcin Pluta (Iv-ligowa Unia Oświęcim – przyp. red.) czy Łukasz Popiela (IV-ligowa Unia Tarnów – przyp. red.) teraźniejszość, lubimy grać w piłkę, więc możemy sprawdzić się w swoim gronie. W dodatku to dobra integracja, całymi dniami pracujemy, często brakuje nam czasu, a dzięki takim wieczorom łączymy przyjemne z pożytecznym, możemy odreagować na boisku.

Właśnie. Najczęstsza pora treningów to 22:00, po treningach koszykarzy Wisły.

– Nie jest to łatwe, bo godzina to raz, a dwa, część z nas następny dzień zaczyna treningiem o 8:00. Natomiast jak się coś bardzo lubi, to myślę, że pora nie jest przeszkodzą. Nasze żony mogą uznać, że granie przed północną wskazuje, że z naszymi głowami jest coś nie tak, ale my to lubimy. Od zawodników wymagamy wiele, poświęceń, również wyrzeczeń. A czy dla nas jest to wyrzeczenie? Dla mnie to jest przyjemność, że mogę sobie przyjść, potrenować i pograć.

Rok temu było bardzo blisko awansu na szczebel centralny. Wisła odpadła w półfinale fazy finałowej, choć nie ustępował drużynie złożonej z zawodników czwartoligowej Limanovii, wspieranej między innymi Dominikiem Kościelniakiem.

– Jesteśmy Wisłą Kraków, więc teraz też gramy o awans. Każdy z nas jest zwycięzcą i po to wychodzimy na boisko.

Jakie atuty ma Wisła?

– Poziom techniczny zawodników oraz rozumienie przez nich gry na pewno są wysokie. Problemem może być motoryka, ponieważ nie trenujemy tego na co dzień. Ale aspekty techniczne, taktyczne czy doświadczenie będą po naszej stronie. Mamy wiele atutów.

W poprzednim sezonie przewodził trener Musiał, a teraz?

– Tak jak w tamtym roku odpowiedzialny za to był koordynator był za to, tak teraz też. Ale pamiętajmy, że to jest to drużyna trenerów, dlatego każdy będzie miał coś do zaoferowania. Polegamy na sobie, ustalamy pewne rzeczy, ale jeżeli trzeba będzie podjąć decyzję to będzie robiła to osoba do tego wyznaczona.

Ostatnio dużo mówi się, że trening futsalu ma pozytywny oddziaływanie w szkoleniu młodzieży.

– Jest dużo kontaktów z piłką, wysoka dynamika gry, ograniczona przestrzeń przy jednoczesnej dużej liczbie zawodników, dlatego trzeba sobie radzić jeżeli chodzi o elementy techniczne. Jest dużo sytuacji 1 na 1, 2 na 1, 2 na 2. Trzeba umieć odnaleźć się i wybrać najlepsze rozwiązanie, szybko podejmując decyzję.

Jakie uczucie towarzyszy występowi w barwach Wisły?

– Dla mnie to jest ogromny zaszczyt i nobilitacja, że mogę wyjść w tych samych barwach co zawodnicy 13-krotnego mistrza Polski. Świetne przeżycie. Czuje się taki lekki dreszczyk przed oficjalnymi meczami.

Rozmawiał Piotr Truchlewski / Akademia Piłkarska Wisła Kraków