Kmiecik na piątkę, Lech na kolanach!

Źródło: TS Wisła
Data publikacji: 30 maja 2018

Trzydzieści dwa lata temu doszło do wyjątkowego meczu, który został rozegrany na stadionie Wisły.

Zespół Białej Gwiazdy pod wodzą Aleksandra Brożyniaka podejmował na swoim stadionie poznańskiego Lecha.

Rozgrywki ligowe w sezonie 1975/1976 miały być dla Wisły szalenie istotne. Piłkarze z Krakowa mieli wreszcie pokazać pełnie swoich umiejętności i wywalczyć w końcu awans do europejskich pucharów. „Cudowne dzieci z Reymonta” do sukcesu miał poprowadzić Aleksander Brożyniak- szkoleniowiec, którego metody treningowe były dalekie od „radosnego futbolu” a przez samych piłkarzy był nazywany katem.

Biała Gwiazda prezentowała się w przekroju całego sezonu więcej niż przyzwoicie. Drużyna grała efektownie i co najważniejsze zdobywała punkty nieustannie pozostając w czubie ligowej tabeli. Zespół z Krakowa miał nawet szansę na mistrzostwo, ale jak czas pokazał o braku tytuły zadecydowała porażka na własnym stadionie ze Stalą Rzeszów.

Wisła ostatecznie zajęła trzecie miejsce, a jeden z kluczowych kroków na drodze do Europy Biała Gwiazda postawiła w niedzielę 30 maja 1976 roku, kiedy pod Wawel zawitał Lech.

Do trzydziestej szóstej minuty spotkania nic nie wskazywało na to, że dojdzie do prawdziwego pogromu. Wtedy jednak padła pierwsza bramka tego spotkania, której autorem był Henryk Szymanowski. Jeszcze przed przerwą do siatki Andrzeja Turka, który tego dnia bronił bramki Poznaniaków trafił dwukrotnie Kazimierz Kmiecik. Najlepszy strzelec w historii Białej Gwiazdy „ukłuł” dwukrotnie w trzydziestej dziewiątej i czterdziestej czwartej minucie meczu. Pan Kazimierz wraz z kolegami nie zamierzali jednak na tym poprzestawać i po przerwie „zatańczyli” z Lechem w iście bajkowym stylu. 53 i 55 minuta to kolejne dwa gole Kmiecika, w 71 minucie strzela Jan Jałocha, na co oczywiście popularny „Suchy” nie mógł nie odpowiedzieć więc w 75 minucie było już 7-0 dla Wisły, a aktualny członek sztabu szkoleniowego Wisły mógł cieszyć się z piątej bramki. Gola na 8-0 w doliczonym czasie gry zdobył Jan Jałocha. Biała Gwiazda zakończyła sezon 1975/1976 na trzecim miejscu, co dało jej prawo gry w Pucharze UEFA, w którym Wiślacy wyeliminowali Celtic Glasgow.