Namiastka historii

Źródło: TS Wisła
Data publikacji: 22 sierpnia 2019

Lata siedemdziesiąte ubiegłego wieku to dla wszystkich miłośników futbolu przede wszystkim czas ogromnych sukcesów polskiej piłki nożnej- złotego medalu Igrzysk Olimpijskich, trzeciego miejsca podczas Mistrzostw Świata w Republice Federalnej Niemiec w 1974 roku czy jeszcze wcześniejszych udanych występów klubowych na europejskiej arenie. Był to jednakże czas, kiedy kibicowanie na polskich stadionach zaczęło przybierać nieco inną formę niż preferowana przez lata „sędzia kalosz, kanarki doić”. Kibice przyodziani w klubowe gadżety (bardzo często barwowe szaliki szyte na drutach przez babcię, mamę, dziewczynę etc.) tworzyli zorganizowany doping, zaczęli skupiać się wokół siebie na „młynie” i stamtąd kierować wokalnym wsparciem dla swoich zespołów. Nie inaczej rzecz miała się na stadionie przy ulicy Reymonta…

Kibice Wisły Kraków byli jednymi z prekursorów ruchu kibicowskiego w Polsce. Słynny Sektor X stał się legendarnym miejscem nie tylko w skali historii Białej Gwiazdy, ale i całego piłkarskiego kraju. Jednym z liderów wiślackich trybun był w tamtym czasie Waldemar Grześkowiak nazywany przez swych kolegów „West Ham”. Był on pierwszym wodzirejem „Dziesiątki” wspominanym po latach przez Dariusza Zastawnego w następujący sposób: –Był z Białą Gwiazdą na dobre i złe. Gdy drużynie nie szło, a trybuny milkły, On pierwszy dawał sygnał do wsparcia zespołu. A miał czym ten sygnał dawać. Potęgi jego głosu mógłby mu bowiem pozazdrościć niejeden śpiewak operowy. Intonował więc wiślackie pieśni, a my wtórowaliśmy mu z impetem. To Jemu zawdzięczamy, że sektor X był w owych czasach najlepiej zorganizowaną widownią w Polsce. To dzięki Niemu możemy też do dzisiaj śpiewać wiele naszych piosenek. „West Ham” był bowiem autorem tekstów do większości z nich. Jego najbardziej ulubioną był hymn Liverpoolu. „O nasz, o nasz. My wierzymy w zwycięstwo naszej Wisełki” – taka jest jego polska wersja. W oryginale brzmi on tak: „Walk on, walk on, with hope in your heart, And you’ll never walk alone… You’ll never walk alone”.- napisał o West Hamie po jego śmierci autor wielu publikacji poświęconych Białej Gwieździe.

Ruch kibicowski na stadionie przy ulicy Reymonta 22 przez lata ewoluował, zmieniało się w nim chociażby oflagowanie na trybunach. Jedną z kultowych flag jest Armia Białej Gwiazdy, która do dzisiaj wisi na stadionie przy ulicy Reymonta 22. Pierwszy raz na meczu Wisły ABG zawisło dwudziestego siódmego października 1996 roku, kiedy prowadzona wówczas przez Henryka Apostela trójkolorowa drużyna przegrała na własnym stadionie 0-3 z Rakowem Częstochowa, aktualnie płot Stadionu Imienia Henryka Reymana zdobi replika pierwotnej wersji. Kolejnym ponadczasowym już płótnem jest Wierność. Flaga ta zadebiutowała trzynastego września 2003 roku. Wisła Kraków po dwóch golach Macieja Żurawskiego i jednym Mirosława Szymkowiaka wygrała tamto spotkanie 3-1. Flaga Wierności symbolizowała przede wszystkim ogromny charakter kibiców Wisły, którzy pokazali swoją lojalność do trójkolorowych barw w niełatwym czasie na trybunach przy ulicy Reymonta 22. Ostatnim z płócien, którego historię przybliżymy Wam Drodzy Czytelnicy będzie flaga patriotyczna z tekstem z Roty autorstwa Marii Konopnickiej „Nie damy miana Polski zgnieść, nie pójdziem żywo w trumnę. W Ojczyzny imię i jej cześć podnosim czoło dumnie.” Flaga zadebiutowała na meczu Wisły Kraków z Lechem Poznań 13 listopada 2004 roku, kiedy to Biała Gwiazda ograła Kolejorza 4-1. Na spotkaniu inaugurującym sezon 2019/2020 na sektorze C można było zobaczyć przygotowaną przez kibiców replikę.

Wszystkie te motywy kibicowskie śmiało można uznać za kultowe i jedyne w swoim rodzaju. W Sklepie TS Wisła możecie zakupić gadżety z wzorami kibicowskimi w tym ze wszystkimi wymienionymi w tekście. Udanych zakupów!

Więcej informacji o sklepowym asortymencie możecie uzyskać pod poniższym adresem.

https://sklep.tswisla.pl/