Wiślaczki z awansem do ćwierćfinału
Koszykarki Wisły CANPACK Kraków odniosły drugie zwycięstwo nad drużyną z Gdańska w...
Czyli o tym jak narodziła się współczesna potęga wiślackiej koszykówki.
Był czerwiec 2003 roku. W Krakowie nie wszyscy zdążyli jeszcze ochłonąć po wspaniałym dla piłkarzy sezonie 2002/2003. Boja z Parmą, Schalke czy rywalizacja z Lazio odcisnęły piętno na świadomości nie tylko kibiców Białej Gwiazdy, ale także zwykłych ludzi. Wisła była po prostu najlepszą polską drużyną, stając się synonimem sukcesu dla niemal wszystkich.
Gdzieś tam z boku sukcesów piłkarzy swoje ciężkie chwile przeżywała sekcja koszykówki kobiet. Najbardziej utytułowany klub polskiego żeńskiego basketu przechodził przez spore problemy finansowe, z zespołu odchodziły wartościowe zawodniczki. Wydawało się, że wszystko chyli się ku upadkowi, ale wtedy pojawiła się pomocna dłoń ze strony firmy CanPack.
Koszykarki z nowym sponsorem! 13. czerwca 2003, 23:27
Nie często informujemy o dokonaniach naszych koszykarek, tym razem wiadomość jest bardzo istotna. Występujące w ekstraklasie zawodniczki “Białej Gwiazdy” mają od piątku nowego sponsora strategicznego. Została nim firma Can-Pack S.A.
Can-Pack S.A. ma zapewnić drużynie pieniądze na rozgrywki na nowy sezon. W piątek prezes TS Wisła Ludwik Miętta-Mikołajewicz oraz prezes Can-Pack Wiesław Smulski podpisali umowę sponsorską, która będzie obowiązywać przez rok. Nie ujawniono sumy, jaką firma przekaże sekcji koszykówki żeńskiej. Ludwik Miętta-Mikołajewicz zapewnił, że razem z pieniędzmi klubowymi wystarczy to z powodzeniem na cały sezon.
– Przez ostatnie dwa lata koszykarki nie miały sponsora strategicznego i sytuacja finansowa drużyny była bardzo trudna – powiedział Ludwik Miętta-Mikołajewicz. – Broniliśmy się przed spadkiem. Była nawet obawa przed poprzednim sezonem, że nie zgłosimy zespołu do rozgrywek. Przetrwaliśmy i utrzymaliśmy się w ekstraklasie. Teraz powinny nadejść lepsze czasy dla koszykarek Wisły.
Wiślaczki przez wiele lat należały do krajowej czołówki, zdobywając tytuły mistrzyń Polski oraz z powodzeniem walcząc w europejskich pucharach. Ostatnio jednak przeżywały kryzys. Z braku pieniędzy odeszły czołowe zawodniczki, jak Krystyna Szymańska- Lara, Patrycja Czepiec, Beata Madejska i Anna Wielebnowska. Odmłodzony zespół zdołał uratować ligowy byt, zajmując w ostatnim sezonie ósme miejsce.
– Nasza firma nie sponsorowała do tej pory sportowców, a tylko wspierała finansowo służbę zdrowia – dodał prezes Can-Pack Wiesław Smulski. – Zdecydowaliśmy się pomóc koszykarkom, by podtrzymać piękne tradycje wiślackiej koszykówki, a także spopularyzować tę dyscyplinę sportową. Liczymy, że mające teraz ustabilizowaną sytuację finansową koszykarki będą walczyć o czołowe miejsca w lidze, a na ich mecze będzie przychodzić wiele kibiców.
– Liczymy, że już w tym sezonie nasza drużyna powróci do czołówki i będzie walczyć o jeden z medali – stwierdził Ludwik Miętta- Mikołajewicz. – Staramy się o wzmocnienia zespołu. Prowadzone są rozmowy z zawodniczkami z Rosji i Łotwy. Drużyna z poprzedniego sezonu zostanie prawie w całości, zabraknie tylko dwóch zawodniczek. Zrezygnowała z gry Małgorzata Downar-Zapolska, a z Małgorzaty Rezler sami zrezygnowaliśmy.
Trenerem Wisły Can-Pack Kraków, bo taką nazwę będzie teraz nosić drużyna, pozostał Wojciech Downar-Zapolski.
Tak właśnie moment wejścia do Wisły krakowskiej firmy opisywała wtedy Polska Agencja Prasowa. Can-Pack miał pomóc Wiśle nie tylko utrzymać się w ekstraklasie i zatrzymać najlepsze zawodniczki, ale docelowo zbudować pod Wawelem koszykarską potęgę. Jak czas pokazał udało się.
Sezon 2003/2004 był swego rodzaju poligonem doświadczalnym, ale już kolejny rok to powrót na europejskie salony. Z dziką kartą co prawda, ale jednak Wisła wystąpiła w rozgrywkach Euroligi.
Biała Gwiazda w swojej grupie Euroligi natrafiła na takie zespoły jak: Gambinus Brno, Kozaczka Zalk-Zaporoże, USVO Valenciennes, MKB Sopron, Spartak Sankt Petersburg i Lieutuvos Telekomas Wilno.
Wisła ostatecznie zajęła w grupie czwarte miejsce i awansowała do 1/8 finału Euroligi, gdzie odpadła z Dinamo Moskwa.
W tym czasie w Krakowie na mistrzowski tytuł czekano już siedemnaście lat. Wisła w sezonie 2004/2005 doszła do finału Ekstraklasy, ale tam ostatecznie musiała uznać wyższość gdyńskiego Lotosu, który w czterech meczach wygrał ostatecznie 3-1. Powrót na ligowy tron był coraz bliżej, ale należało jeszcze chwilę poczekać. Jednak każdy, kto chociaż odrobinę orientował się w ligowej rzeczywistości koszykówki kobiet początku XXI wieku musiał zdawać sobie sprawę, że powrót Białej Gwiazdy na jedyne należne jej miejsce jest coraz bliżej…
C.D.N