Wisła Krakbet mistrzem Polski!

Źródło: TS Wisła
Data publikacji: 2 czerwca 2015

Futsaliści krakowskiej Wisły w pełni zasłużenie wywalczyli swoje drugie w historii klubu mistrzostwo Polski! W decydującym spotkaniu, rozegranym w hali przy ulicy Reymonta, pokonali bowiem zespół Gatty Active Zduńska Wola aż 7-3!

Wisła Krakbet Kraków – FT Gatta Active Zduńska Wola 7-3 (5-0)

1-0 Serhij Kowal (3.)
2-0 Marcin Czech (3.)
3-0 Roman Wachuła (7.)
4-0 Paweł Budniak (9.)
5-0 Paweł Budniak (20.)
5-1 Mariusz Milewski (22.)
5-2 Daniel Krawczyk (25.)
5-3 Mariusz Milewski (26.)
6-3 Adrian Pater (27.)
7-3 Ołeksandr Bondar (33.)

Stawka tego spotkania była wszystkim dokładnie znana. Wisła Krakbet, aby zdobyć mistrzostwo, potrzebowała wprawdzie tylko remisu, ale gra w takiej dyscyplinie jak futsal “na remis” zapowiada z góry katastrofę, więc trzeba było walczyć bez dwóch zdań o pełną pulę.

I wiślacy tak też zrobili. Już zresztą po trzech minutach pokazali jaki jest ich cel w tym spotkaniu, bo dwie niemal identyczne akcje kończą się bramkami. Najpierw bowiem piłkę wstrzeloną ze skrzydła dobił Serhij Kowal, a następnie idealnie “po długim” przymierzył Marcin Czech.

Szybkie wyjście na dwubramkowe prowadzenie dodało wiślakom skrzydeł, a że do odrabiania strat starała się wziąć Gatta, więc nic dziwnego, że… nadziała się na kontrę. Sam na sam z bramkarzem gości wyszedł Roman Wachuła i było 3-0.

Przyjezdni chcąc nadal ambitnie odrabiać straty zaczęli grać z “lotnym bramkarzem”, ale to wykorzystał szybko Paweł Budniak i zanosiło się na pogrom. Tym bardziej, że jeszcze przed przerwą sędziowie nie uznali kolejnego gola Kowala, ale tego “do szatni” zdobył jeszcze Budniak i po dwudziestu minutach było aż 5-0!

I ten wynik uśpił chyba jednak trochę wiślaków, bo początek drugiej połowy przyniósł bramkę gościom, którzy poszli za ciosem i strzelili… dwa kolejne! Zrobiło się więc 5-3 i Gatta przez chwilę mogła uwierzyć, że jeszcze nie wszystko jest stracone.

Okazało się natomiast, że “Biała Gwiazda” szybko odpowiedziała na to pięknym trafieniem Adriana Patera, a “kropkę nad i” postawił uderzeniem “na pustą” Ołeksandra Bondara, który przy okazji przypieczętował dla siebie tytuł króla strzelców.

 

źródło: www.wislaportal.pl