Europejskie wspomnienia

Źródło: TS Wisła
Data publikacji: 15 października 2019

Wielkie pojedynki, emocje do ostatnich minut, sukcesy Białej Gwiazdy. To wszystko możesz sobie przypomnieć zakupując w naszym sklepie koszulki retro. To właśnie w takich strojach występowali chociażby Adam Nawałka, Andrzej Iwan czy najlepszy strzelec w historii Wisły Kazimierz Kmiecik. Chcesz poczuć klimat tamtych lat? Nie zwlekaj i kup koszulkę retro w sklepie TS Wisła.– możemy przeczytać na facebookowym fanpage’u Sklepu TS Wisła. Koszulki w stylu retro są cały czas w sprzedaży, a my zachęcając Was do ich zakupu postanowiliśmy przypomnieć właśnie te pojedynki i te emocje, o których jest napisane kilka linijek wyżej.

Kiedy Biała Gwiazda w maju 1978 roku po dwudziestu ośmiu latach odzyskała tytuł mistrzowski, przed drużyną wytworzyła się szansa zaprezentowania się na europejskiej arenie. Zespół prowadzony przez Oresta Lenczyka (trenera, który w 2000 roku ograł Real Saragossa) wystartował w Pucharze Europejskich Mistrzów Krajowych. Pierwszym przeciwnikiem krakowskiego zespołu została belgijska drużyna Club Brugge. We środę trzynastego września doszło do pierwszego pojedynku, który odbył się w Brugii. Belgowie zupełnie zaskoczyli Wisłę i po niespełna pół godzinie gry prowadzili już różnicą dwóch bramek. Najpierw w dwudziestej czwartej minucie Stanisława Goneta pokonał Jan Cuelemans, a po trzech minutach prowadzenie podwyższył Julien Cools po strzale z rzutu wolnego. Wisła grała źle… W drugiej połowie sytuacja jednak zupełnie się zmieniła. Ataki Belgów skutecznie przecinał Marek Motyka, na lewym skrzydle szalał Michał Wróbel. Wisła napierała, a skutkiem tych ataków była bramka, jaką w osiemdziesiątej minucie zdobył Zdzisław Kapka. To trafienie sprawiło, że Wisła miała ogromne szansę na awans po zwycięstwie w meczu rewanżowym. Po dwóch tygodniach doszło w Krakowie do meczu rewanżowego. Dwudziestego siódmego września o godzinie siedemnastej na stadion przy ulicy Reymonta 22 przybyło prawie trzydzieści pięć tysięcy kibiców. Atmosfera iście argentyńska, fruwające z trybun konfetti, głośny, żywiołowy doping. Wisła od razu rzuciła się do ataku na Belgów, a efektem starań była bramka Kazimierza Kmiecika w dwudziestej szóstej minucie. Trybuny oszalały, wszak Wisła była w 1/8 finału. Po przerwie inicjatywę przejęli jednak Belgowie. W pięćdziesiątej minucie wyrównał Van Der Eycken i to zespół z Brugii był w kolejnej rundzie. Wisła stanęła, piłkarze z Białą Gwiazdą na piersi nie potrafili jakby uwierzyć w to, że są w stanie ograć swoich rywali, pomimo tego, że do dogrywki wystarczyła jedna bramka. W końcówce jednak Biała Gwiazda poderwała się do jeszcze jednego ataku. W osiemdziesiątej drugiej minucie po kapitalnej akcji Kmiecika z Leszkiem Lipką ten ostatni zdobył gola na 2-1. Na minutę przed końcem regulaminowego czasu rzut rożny z prawej strony wykonywał Kmiecik. Odchodzącą centrę zgrał przewrotką Zbigniew Płaszewski, a bramkę zdobył zmiennik Janusz Krupiński. Wisła ograła Club Brugge.– napisaliśmy o rywalizacji Wiślaków z Belgami na naszej stronie niespełna miesiąc temu. Z perspektyw czasu można dodać, że ówczesne zwycięstwo nad drużyną z Brugii w dzisiejszych czasach można by porównać do pokonania prawdziwych tuzów europejskiego futbolu.

Kolejnym etapem międzynarodowej rywalizacji zespołu Białej Gwiazdy był pojedynek z ekipą z ówczesnej Czechosłowacji czyli Zbrojovką Brno. Szkoleniowcem zespołu z Brna był Josef Masopust- były piłkarz, uznany swego czasu przez prestiżowy magazyn France Football za najlepszego futbolistę Europy, wicemistrz świata na mundialu w Chile w 1962 roku, a więc z pewnością postać nietuzinkowa. Pierwszy pojedynek odbył się w Brnie na Stadionie za Łużankami 18 października 1978 roku o godzinie 16:30. Od początku spotkania Biała Gwiazda, którą wspierał na trybunach ówczesny selekcjoner polskiej reprezentacji Ryszard Kulesza, zaatakowała zespół gości, szczególnie stawiając nacisk na akcje oskrzydlające, w których bardzo dobrze spisywali się Andrzej Iwan i Michał Wróbel. Ten pierwszy zresztą mógł zdobyć gola, ale trafił w słupek, potem jednak podał do Kmiecika, a najlepszy napastnik w historii Białej Gwiazdy zdobył dla Wisły prowadzenie w trzydziestej ósmej minucie gry. Już w dwie minuty później przed idealną szansą na wyrównanie stanęli gospodarze. Po zagraniu piłki ręką w polu karnym przez Henryka Maculewicza sędzia wskazał na wapno. Do wykonania jedenastki podszedł Janecka, ale Stanisław Gonet obronił ten rzut karny. Zbrojovka wyrównała w siedemdziesiątej czwartej minucie, po kolejny karnym, który tym razem bezbłędnie wykonał Pesice, a trzysta sekund później na 2-1 dla gospodarzy strzelił Kroupa. Podopieczni Oresta Lenczyka nie zamierzali się jednak poddawać. Na trzy minuty przed końcem regulaminowego czasu gry rzut wolny z dwudziestu pięciu metrów wykonywał Henryk Maculewicz. Obrońca Białej Gwiazdy huknął ze stałego fragmentu gry i piłka zatrzepotała w siatce. Krakowianom udało się z Czechosłowacji wywieźć remis, który jak czas pokazał był kluczowy w walce o ćwierćfinał. Rewanżowy pojedynek odbył się w Krakowie pierwszego listopada 1978 roku. Wisła stoczyła z ekipą z Brna prawdziwy pojedynek, bo walki w tym meczu było chyba najwięcej… Biała Gwiazda zdobyła pierwszego gola za sprawą Zdzisława Kapki w pięćdziesiątej trzeciej minucie meczu. Goście wyrównali na trzynaście minut przed końcem meczu, jednak lepszy stosunkiem bramek na wyjeździe Wiślacy przechylili szalę zwycięstwa w dwumeczu na swoją stronę. W ćwierćfinale na zespół z Krakowa czekał zespół Malmö FF. Ale o tym Drodzy Czytelnicy przeczytacie już następnym razem.