3 miejsce wiślaczek w XXXI Ogólnopolskim Turnieju Siatkówki Seniorek im. Jerzego Cholewy.
Juniorki wiślackiej sekcji siatkówki w miniony weekend uczestniczyły w XXXI Ogólnopolskim Turnieju...
W jedenastej już części “Jubilatka we wspomnieniach” publikujemy wspominki Franciszka Wagnera, twórcy potęgi Wisły Zakopane oraz wieloletniego wiceprezesa TS Wisła Kraków.
Odpowiadając na apel Panów o wzięcie udziału w konkursie na wspomnienie o Wiśle pozwalam sobie włączyć do tego apelu mój skromny udział w postaci następującego wspomnienia:
Jak stałem się działaczem S.N Wisła w Zakopanem.
W roku 1928 objąłem sekcję narciarską Wisły w Zakopanem na prośbę mjr Kempskiego Stanisława – członka Zarządu Wisła Kraków i założyciela Wisły w Zakopanem. Objęcie sekcji narciarskiej warunkowałem przyznaniem odpowiednich dotacji na prowadzenie działalności tejże sekcji – brak było sprzętu narciarskiego i ubiorów. Nasza młoda kadra zawodników startowała na wszystkich zawodach zakopiańskich klubów razem z pozostałymi starymi zawodnikami, jak Rozmus, Mietelski i inni.
Zakupiliśmy dla nowej kadry, liczącej 30 zawodników, narty – biegówki i skokówki.
Pierwsze wyniki nastąpiły na zawodach o mistrzostwo Nowego Targu w r. 1930, w których brali udział zawodnicy wszystkich zakopiańskich klubów i także nasza Wisła. Mistrzostwo zdobył Gabryś Ludwik.
Na zdjęciu: Franciszek Wagner
W r. 1931 startował we Lwowie jedyny reprezentant Zakopanego nasz najstarszy zawodnik Eugeniusz Król.
Bieg płaski rozgrywany był na pętli i w jednym punkcie należało pobiec w lewo trasą, zgodnie z ustaleniami na odprawie. W trakcie biegu część zawodników – około 30 – pobiegło w prawo, a 10 zawodników pobiegło prawidłowo w lewo. W tej dziesiątce był nasz zawodnik Król, który po zakończeniu biegu uplasował się na 1 miejscu, zdobywając piękny, wartościowy puchar (wysoki 1 m). Był to bieg o mistrzostwo Lwowa na 18 km.
Wówczas Lwów ze swoim Karpackim Towarzystwem Narciarzy był stolicą narciarstwa i dysponował ośrodkiem wyszkolenia narciarskiego w schronisku w Sławsku. Było to pierwsze zwycięstwo słabszego Zakopanego nad wówczas silniejszym Lwowem.
Wisła brała się również do organizacji imprez sportowych i rozwoju klubu. Stworzyło się 3 filie: w Poroninie, Nowym Targu i Szczawnicy i wybudowało się tam skocznie. W samym Zakopanem organizujemy 6 sekcji, przeważnie dla sportu letniego, a to: pływacką, lekkoatletyczną, piłki nożnej, a także hokejową i tenisa stołowego.
Kornel Makuszyński przystąpił zaraz w początkach do Klubu i brał żywy udział w życiu klubowym jako honorowy prezes sekcji narciarskiej.
Ponieważ biegi nie były atrakcją dla publiczności, organizowaliśmy coroczne biegi z przeszkodami, zwycięzca wygrywał puchar Makuszyńskiego. Zawody te odbywały się na Lipkach, start i meta wśród tłumów przed publicznością. Puchar zdobył pierwszy raz Szostak, drugi raz Orlewicz i trzykrotnie Górski na stałe.
W r. 1933 Wisła obchodziła wielki święto. Pierwszy raz wiślak Izydor Łuszczek (na zdjęciu poniżej) zdobył mistrzostwo Polski i przerwał prymat w zdobyciu mistrzostwa innym zakopiańskim klubom. Było to pierwsze nasze wielkie zwycięstwo w narciarstwie. Ten sam zawodnik w rok później na zawodach międzynarodowych w Innsbrucku zdobył drugie miejsce w skokach, uprzedzając całą falangę międzynarodowych zawodników. Było to wielkie wydarzenie, gdyż pierwsze miejsce zajął Sigmund Ruud z punktacją stylową rzadko osiągalną, bo 19,5 na możliwych 20. Łuszczek otrzymał niespodziewanie 19 punktów.
W 1936 roku przybył do Zakopanego z Oxfordu p. Silberman Leopold, który brał udział w zawodach alpejskich w Szwajcarii. Wstąpił do naszego klubu i uczył zawodników biegów alpejskich jak zjazd i slalom, a nas zarząd wtajemniczał w sztukę organizowania zawodów, przede wszystkim slalomu. Do nauk tych w czasie późniejszym wciągnęliśmy także inne zakopiańskie kluby sportowe.
Pierwsze mistrzostwo zdobyte przez Wisłę w konkurencji alpejskiej i klasycznej miało przebieg zarówno humorystyczny, jak i ryzykowny. Nie mieliśmy wtenczas dobrych skoczków, tylko dobrych biegaczy i alpejczyków. W drużynie Wisły musiał w tych warunkach brać udział słaby skoczek, nawet bardzo słaby, który skakał dwa razy z upadkiem. Dopiero za trzecim razem ustał po przejechaniu pewnej przestrzeni i po upadku podniósł się jadąc dalej. Komisja sędziowska uznała skok za ustany i ważny, przyznając nam zwycięstwo w czwórbiegu.
W r. 1936 w czasie rozgrywek o Mistrzostwo Polski, w których brała udział Wisła mająca szereg zawodników szkolnych, tak się stało, że wicemistrzem Polski został Giewont. Był to uczeń gimnazjum, który startował mimo zakazu władz szkolnych w zawodach o mistrzostwo. Po ogłoszeniu wyniku Dyrekcja Szkoły uważała za stosowne ucznia tego, którym okazał się Becker (startował pod pseudonimem), usunąć ze szkoły. Z tego powodu zrobił się wielki ruch w klubie, jak również w innych klubach narciarskich. Zarząd klubu Wisła robił wszystko, co było możliwe i doszło aż do interwencji najwyższych władz państwowych. Po kilku dniach dyrektor szkoły oficjalnie i uroczyście przyjął Beckera do szkoły.
W r. 1937 na Mistrzostwa Akademickiej Świata w Austrii wysłaliśmy naszego najlepszego zawodnika w czwórbiegu Mariana Orlewicza, który w tych zawodach zdobył mistrzostwo akademickie świata mimo tego, że była wielka konkurencja, a to tak północnych, jak i środkowych krajów europejskich. Trzeba tutaj nadmienić, że północne kraje faworyzowały wówczas biegi klasyczne, a zaś środkowe kraje – alpejskie. My zaś, którzy uprawialiśmy zarówno biegi alpejskie, jak i klasyczne, osiągnęliśmy lepszą punktację i zdobyliśmy mistrzostwo.
W r. 1939 ponowne zaproszenie na Akademickie Mistrzostwa Świata w Norwegii – w Lillehammer musiał stawić się ponownie Orlewicz w obronie swego tytułu, jako pomoc wysłaliśmy razem z nim drugiego naszego zawodnika, też silnego w tej konkurencji Mieczysława Wnuka. I tutaj była wielka niespodzianka, mianowicie Mieczysław Wnuk zdobył akademickie mistrzostwo świata, zaś Orlewicz został wicemistrzem świata. Przy tym nie można pominąć, że w r. 1939 Wnuk zdobył mistrzostwo Polski w Zakopanem.
Na zdjęciu: Anatol Grandfeld, Stanisław Sowiński, Franciszek Gut-Szczerba, Mieczysław Wnuk, Andrzej Marusarz, Józef Fiedor, Adam Becker-Giewont
To są takie moje wspomnienia. Na przestrzeni dość krótkiego czasu nie całych 10 lat kiedy przybyłem do Zakopanego i zacząłem pracować w narciarstwie, prawie z niczego stworzyliśmy silny klub o wielkiej ilości zawodników, bo aż 128 świetnie wyposażonych w sprzęt sportowy i z wielką lokatą na niwie sportowej. Niestety wojna przerwała naszą pracę.
Dzisiaj po tylu latach ciągle wspominamy nasze różne przeżycia, nieraz tragiczne, nieraz komiczne – jak to bywa w organizacjach o tym typie. Klub Wisła w tym okresie zdobył 4 mistrzostwa, a to 2 mistrzostwa Polski i 2 mistrzostwa Akademickie Świata, nie mówiąc już o zdobyciu kilkakrotnych mistrzostw w sztafetach, np. do Morskiego Oka.
Franciszek Wagner
Wspomnienia nadesłane na konkurs tygodnika “TEMPO” oraz TS Wisła Kraków z okazji 60-lecia Białej Gwiazdy.
Zachowana pisownia oryginalna.
Zdjęcia: NAC/historiawisly.pl
Franciszek Wagner – uważany jest za twórcę potęgi TS Wisła Zakopane. Od roku 1929 pełnił w niej funkcję kierowniczą, od tego samego roku przez długie lata wybierany był jednym z wiceprezesów TS Wisła Kraków. W 1947 roku otrzymał tytuł Honorowego Prezesa TS Wisła.