Ostatnia niedziela pięknego lata

Źródło: TS Wisła
Data publikacji: 20 sierpnia 2019

Był koniec sierpnia 1939 roku. Wakacje zmierzały nieubłaganie do końca, urlopowicze wracali z przepięknych polskich kurortów, wszyscy dookoła spekulowali czy wybuchnie wojna. W takich okolicznościach piłkarze Wisły rozegrali swój ostatni mecz w międzywojennej Polsce.

Zespół Białej Gwiazdy wygrał pierwsze zmagania ligowe w historii w 1927 roku i w roku następnym obronił mistrzowski tytuł. Drużyna z Reymonta była zawsze jednym z faworytów do zdobycia mistrzostwa Polski, jednakże do 1939 roku nie udało się już stanąć na najwyższym stopniu krajowej rywalizacji. Czterokrotnie Wisła była trzecia, a trzykrotnie zajmowała drugie miejsce. W połowie lat trzydziestych do głosu w trójkolorowym zespole zaczęło dochodzić pokolenie młodych piłkarzy, którzy w większości zdobyli mistrzostwo Polski juniorów w 1936 i 1937 roku. Warto podkreślić, że były to pierwsze mistrzostwa dla młodych piłkarzy w historii krajowego futbolu. Był więc w tej drużynie Jerzy Jurowicz- urodzony w 1920 roku bramkarz Wisły, który po latach otrzymał order Kalos Kagathos, był także Tadeusz Legutko- pomocnik, kolejny z zawodników z mistrzowskiej juniorskiej drużyny. Nie zabrakło miejsca w wyjściowej jedenastce dla Mieczysława Gracza, oraz Władysława Giergiela. Swoim ogromnym doświadczeniem wspierał młodszych kolegów trzydziestodwuletni wówczas Józef Kotlarczyk, który był kapitanem tamtej drużyny. Zawodnikiem, na którym spoczywał ciężar strzelania bramek był dwukrotny król strzelców polskiej ligi czyli Artur Woźniak. Był on o tyle ciekawą postacią, że oprócz pokonywania bramkarzy potrafił pokonać wszelkie przeciwności, które uniemożliwiały mu grę w piłkę. W czasach międzywojnia bowiem uczniowie gimnazjów (ówczesnych szkół średnich) nie mogli grać w piłkę. Złamanie tego zakazu skutkowało nawet relegowaniem ze szkoły. Jeden z najlepszych napastników w historii Białej Gwiazdy nie miał zamiaru jednak rezygnować ze swojej pasji i zaczął występować pod pseudonimem Artur. Gwoli ścisłości gimnazjum ukończył…

Drużyna Białej Gwiazdy przystąpiła do sezonu 1939 (grano wówczas systemem wiosna- jesień) pod wodzą Otto Mazala- Škvajna. Czeski szkoleniowiec, który prowadził dekadę wcześniej zespół Pogoni Lwów miał poprowadzić zespół Wisły do odzyskania mistrzowskiego tytułu. Ligę krakowski zespół zainaugurował meczem z Polonią Warszawa na własnym stadionie. Wisła wygrała tamten pojedynek 2-1. 7 maja 1939 roku z kolei udało się jej wręcz upokorzyć Cracovię, wygrywając u siebie 5-1. Odzyskanie mistrzowskiego tytułu wydawało się coraz bardziej realne, jednym de facto kontrkandydatem był zespół Ruchu Hajduki Wielkie. W niedzielę 20 sierpnia 1939 roku doszło do meczu Wisły Kraków z Warszawianką. Jak czas pokazał było to ostatnie spotkanie ekipy Białej Gwiazdy w Drugiej Rzeczpospolitej…

Wisła wygrała tamto starcie 4-2. Prowadzenie dla Krakowian uzyskał w dwunastej minucie Woźniak, jednak po kolejnych dwunastu sensacyjnie prowadziła ekipa ze stolicy. W trzydziestej piątej minucie gry wyrównał jednak Mieczysław Gracz. Dwa następne gola padły po strzałach Władysława Giergiela w osiemdziesiątej i osiemdziesiątej drugiej minucie gry.

Po tamtym meczu Biała Gwiazda zajmowała drugie miejsce w tabeli, do liderującego Ruchu traciła dwa punkty, miała jednak do rozegrania dwa zaległe mecze. Wydawało się, że ostatecznie mistrzowski tytuł wróci pod Wawel. Tak się niestety nie stało. Wybuchła wojna…