Zawsze chciałem być częścią Wisły

Źródło: TS Wisła
Data publikacji: 18 lipca 2018

Wywiad z Bruno Włodarczykiem- nadzieją pływackiej Wisły.

Ile miałeś lat, kiedy zacząłeś pływać?
Zacząłem pływać w drugiej klasie podstawówki, natomiast w reaktywowanej sekcji Wisły pływam od dwunastego roku życia. Wtedy zacząłem brać ten sport całkiem na poważnie, a basen stał się moim drugim domem.

Jako dwunastolatek rozpocząłeś treningi w Sekcji Pływackiej TS Wisła. Co skłoniło Cie do przybycia do Wisły?
Wisła jest klubem z długą historią, zawsze chciałem być jej częścią, więc gdy tylko pojawiła się możliwość trenowania dla Białej Gwiazdy pod okiem bardzo dobrej Pani Trener to podjęcie decyzji było tylko formalnością.

Jakie cechy ukształtowałeś w sobie dzięki pływaniu?
Wytrwałość, ale też punktualność, strasznie nie lubiłem być spóźniony na trening. Z biegiem czasu musiałem być wszędzie na czas, a nawet te parę minutek za wcześnie.

Jesteś zawodnikiem Sekcji Pływackiej od 2012 roku, czyli od jej reaktywowania. Jak ocenisz rozwój Sekcji przez ostatnie sześć lat. Co uważasz za największe osiągnięcie wiślackich pływaków jako zespołu?
Myślę, że jesteśmy mega zgrana ekipą i od sześciu lat pojawiają się u nas nowi ludzie. Z dwuosobowej sekcji teraz mamy już szesnastu bardzo dobrych zawodników.

Który ze swoich sukcesów indywidualnych cenisz sobie najbardziej?
Każdy ma dla mnie ogromne znaczenie, ale wydaje mi się że najważniejszy był pierwszy finał A czyli dziesiąte miejsce na letnich Mistrzostwach Polski do których przygotowywałem się pływając w jeziorze (uśmiech).

Co stanowi dla Ciebie największą motywację do treningów?
Chęć bycia coraz lepszym, każdy poprawiony wynik uświadamia mi, że nie mogę postawić sobie bariery tylko muszę trenować dalej, żeby ciągle poprawiać swoje czasy.

W grudniu 2016 roku na Wiślackiej Wigilii zostałeś uhonorowany nagrodą przyznaną przez Jarosława Gowina. Czy jako szesnastolatek czułeś się szczególnie wyróżniony?
Zdecydowanie tak. Czułem się mega wyróżniony, przede wszystkim nie spodziewałem się takiej nagrody, bo trenuje tak jak pozostała część grupy, każdy z nas wkłada w ten sport całe swoje serce i myślę, że młodsi zawodnicy Wisły za parę lat nie będą mieli sobie równych.

Kto jest Twoim największym sportowym autorytetem?
Michael Phelps imponował mi od samego początku mojej przygody z pływaniem. Niesamowite poświęcenie i energia, jaką wkłada w treningi przez cały rok. Można powiedzieć, że zawsze chciałem być tak dobry jak on. Nikomu się to jeszcze nie udało więc może będę pierwszy (uśmiech).

Jakie są Twoje zainteresowania poza sportem?
Interesuje się fotografią, ale poza pływaniem i innymi sportami, którym się poświęcam zostaje na to bardzo mało czasu.

Ostatnie słowo należy do Ciebie.
Na trening zawsze jest czas, wody nigdy nie braknie (uśmiech).